NASZE PODRÓŻE

Zapiski pasjonatów zwiedzania

TRASA WYCIECZKI

Bułgaria - trasa wycieczki


O TYM WARTO WIEDZIEĆ

Władysław III Jagiellończyk, powszechnie znany jako Warneńczyk był synem Władyslawa Jagiełły i królem Polski i Węgier. Władysław III podjął wyprawę zbrojną przeciwko Turcji, zakończoną zwycięstwem i rozejmem. Za namową legata papieskiego Juliana Cesariniego, zerwał jednak rozejm i poprowadził przeciw Turcji, źle przygotowaną krucjatę chrześcijańską, złożoną z wojsk węgiersko-polsko-wołoskich. Po początkowych sukcesach skończyła się ona klęską i śmiercią króla w bitwie pod Warną w 1444 roku. Według niektórych relacji, sułtan turecki przez wiele lat przechowywał głowę polskiego króla w garnku z miodem, traktujac ją jako trofeum wojenne. Nigdy nie odnaleziono ciała monarchy, dlatego szerzyły się opowieści o jego cudownym ocaleniu. O jednej z nich można przeczytać w części poświęconej Portugalii.

fragment obrazu Jana Matejki Bitwa pod Warną


CIEKAWE HISTORIE

Grzegorz Cambłak, urodzony ok. 1362 r. w Wielkim Tyrnowie był bułgarskim mnichem, teologiem i pisarzem, przedstawicielem tyrnowskiej szkoły piśmiennictwa. Przez jakiś czas przebywał na górze Athos, w Konstantynopolu, Mołdawii i Moskwie. W 1406 wielki książę litewski Witold zwrócił się do patriarchy Konstantynopola z żądaniem wyznaczenia nowego metropolity kijowskiego na miejsce rezydującego w Moskwie Focjusza. Twierdził, że wymieniony hierarcha lekceważy zarząd litewską częścią metropolii, rabuje skarbiec metropolii i uciska podległych mu biskupów. W 1415 roku, dzięki poparciu Jagiełły i Witolda synod duchowieństwa prawosławnego w Nowogródku obrał go metropolitą kijowskim. Grzegorz pełnił tę godność do śmierci w 1420 roku, wbrew protestom patriarchy Konstantynopola, który go ekskomunikował. W 1418 roku jako przedstawiciel duchowieństwa rusko-litewskiego wziął udział w obradach soboru w Konstancji. Z inicjatywy polskiego króla, metropolita Cambłak wystąpił z propozycją unii Kościołów prawosławnego i katolickiego, która jednak nie doszła do skutku.

Grigorij Camblak


Bułgaria - Region Centralny i Wybrzeże

Sierpień 2014

Plaża w Słonecznym Brzegu

Nasze kolejne, wspólne wakacje spędziliśmy w Bułgarii. Wybór padł na Słoneczny Brzeg, a kryteria były podobne jak w ubiegłych latach. Piaszczysta, nieodległa plaża, z dogodnym dojazdem dla wózka spacerowego i hotel położony z dala od hałaśliwego centrum. Organizowane na plaży dyskoteki dawały nam się mocno we znaki, ale rekompensował to malowniczy widok na Morze Czarne z balkonu naszego pokoju.

Wyjazd do Bułgarii planowałem już od kilku lat. Powodem jest sentyment, jakim darzę ten kraj, gdyż jako nastolatek spędziłem tam moje pierwsze, zagraniczne wakacje. W czasach komuny, wyjazd nad Morze Czarne był nielada atrakcją, a ja byłem w Bułgarii kilkakrotnie. Pamiętam, że prawie cały czas spędzałem w morzu, a w przerwach pochłaniałem olbrzymie ilości arbuzów. Był to także okres pierwszych, miłosnych zauroczeń, a takie chwile najbardziej zapadają w pamięci. Zwiedzaniem nie byłem wtedy zbyt zainteresowany, chociaż wypoczywaliśmy w pełnym atrakcji turystycznych i zabytków mieście Warna. Wielobarwne, kosmopolityczne miasto zapamiętałem natomiast za sprawą przepysznych kurczaków z rożna i gazowanych napojów schweppes.

    Z  POWODU  ZMIAN  W  NASZYM  ŻYCIU,  ZDJĘCIA   PRZEDSTAWIAJĄCE  MARTĘ  ZOSTAŁY  NA  JEJ  ŻĄDANIE  USUNIĘTE !   


Julek wypoczywa


Na molo A może by tak skoczyć ? Pamiątkowa fotka Połowa wczasowiczów się kąpie Połowa wczasowiczów się opala Dzisiaj raczej nie popływamy ponad dwumetrowe fale budzą respekt Czas coś przekąsić to było pyszne w oczekiwaniu na mannę tutaj jest całkiem fajnie to moja nowa koleżanka potrafisz tak jak ja teraz na pewno jej zaimponuję dlaczego ona uciekła Najpierw trzeba się trochę rozciągnąć teraz czas na sporty extremalne oko w oko z żywiołem zmiana dyscypliny w pogoni za piłką Spychacze są niezawodne rozumiemy się bez słów żołnierz marines Z góry wszystko widać lepiej styl żurawia rodzinka.pl

Słoneczny Brzeg jest największym bułgarskim kurortem, a jego początki sięgają lat 60-tych ubiegłego wieku. Ciągnące się wzdłóż wybrzeża hotele i aprtamentowce mogą przytłaczać, jednak licząca ponad 8 km szeroka, piaszczysta plaża oraz łagodne zejście do morza przyciągają rodziny z dziećmi i tak też było w naszym przypadku. Kiedy codzienne leniuchowanie na plaży i obżarstwo w opcji all inclusive zaczynało nam już doskwierać, wyruszaliśmy się na dłuższe lub krótsze wycieczki po okolicy.


Nesebyr


deptak ze Słonecznego Brzegu mewy portret własny chwila wytchnienia grobla łącząca Nesebyr z lądem z nim nie warto walczyć Wiatraka portret własny kto siedzi najwyżej ten rządzi pozostałości średniowiecznych murów miejskich miejscowy artysta grający na gajdzie Gołąb wszędzie się wciśnie Tradycyjne budownictwo obserwator nasz przewodnik komercyjna uliczka na starówce dom z charakterystycznym wykuszem co mi zrobisz jak mnie złapiesz Cerkiew św. Stefana fresk zdobiący portal wszechobecne krzyże ale jestem ładna Miejscowy artysta kościół św. Jana Aliturgetosa To chyba nie jest fasolka to zabytek czy reklama McDonald`s Taki widok rozpromieni każdego dzieciaka starówka nareszcie coś ciekawego oryginalne pamiątki chciałoby się tu posiedzieć cerkiew Chrystusa Pantokratora z XIV w. bogato dekorowane ściany zewnętrzne Pamiątkowa fotka wszechobecne mewy ruiny starej cerkwi metropolitalnej z V w. fragment apsydy ołtarzowej Łuki okien zabytkowa studnia ale jaja wszechobecne winorośla malowniczy zaułek swojskie klimaty Zatłoczona uliczka cerkiew Jana Chrzciciela z XI w. intymne chwile Świeża woda zdrowia doda odpoczynek domy cerkiew św. Archaniołów Michała i Gabriela charakterystyczne ozdoby w stylu bizantyjskim kapitel Pamiątkowa fotka pozostałości murów miejskich dom na szczycie dawnej baszty łodzie rybackie szybka przekąska Nesebyr to brzmi dumnie odpoczynek Samotny biały żagiel Dusza Nesebyru a kuku

Mieszkaliśmy na południowym krańcu Słonecznego Brzegu, więc do Nesebyru mieliśmy dosłownie kilka kroków. Wielokrotnie chodziliśmy tam na wspólne spacery, ale jak to zwykle bywa, nie docenia się w pełni tego co ma się pod nosem. A Nesebyr to magiczne miejsce, przepięknie położone na skalistym półwyspie, z malowniczą starówką pełną średniowiecznych cerkwi i drewnianych domów z charakterystycznymi wykuszami. Julkowi natomiast, najbardziej spodobał się drewniany wiatrak stojący na wąskim przesmyku u wejścia do miasta.


Sozopol


zabytkowa starówka wszechobecne winorośla drewniane domy z charakterystycznymi wykuszami okno na świat deptak wokół półwyspu harmonia z naturą wszechobecne mewy malowniczy widok na starówkę plaża bułgarska flaga kościółek św. Iwana Rylskiego ołtarz z wizerunkiem świętego oko opatrzności oryginalna ozdoba jednej z tawern czarnomorskie klimaty wszechobecna krzyże ruiny antycznego miasta prawosławny kościół św. Cyryla i Metodego kopuła dzwonnicy cerkwi św. Grzegorza Św. Jerzy Zwycięzca pogromca smoka pokolenia Tutaj można bezstresowo zrobić zakupy pamiątki dla turystów gliniane talerze są naprawdę piękne przenośny warsztat artysty koronki miejscowa specjalność wyszłam za mąż, zaraz wracam

Do odwiedzenia Sozopolu skłoniła mnie reklama w przewodniku, zachwalająca malowniczy port rybacki i starówkę z brukowanymi uliczkami, gęsto zabudowaną starymi domami. Nie mogę odmówić uroku temu malowniczemu miejscu, jednak daleko mu do magicznego Nesebyru. W tej byłej greckiej kolonii Apollonia Pontica nie ostało się zbyt wiele średniowiecznych zabytków, a największą atrakcją miasta był dla mnie spacer deptakiem wzdłóż skalistego wybrzeża.


Burgas


burgaski deptak tutaj jest środek czegoś tam kilometr zero odnowione centrum zachęca do spacerów Św. Mikołaj Cudotwórca z Miry - patron miasta secesyjne kamienice detale architektoniczne cerkiew św. Cyryla i Metodego prawosławny krzyż na szczycie kopuły impresja pomnik żołnierzy radzieckich przed siedzibą sądu rosjanie trzymają się mocno

W Burgas byłem dwukrotnie, ale tylko przejazdem i pewnie dlatego nie miałem okazji w pełni poznać tego nadmorskiego kurortu. Sytuację komplikują także prowadzone w różnych częściach miasta renowacje sprawiające, że Burgas przypomina wielki plac budowy. Przemierzając ulice rzuciło mi się w oczy, że Bułgarzy najwyraźniej nie mają problemów ze swoją najnowszą historią, gdyż pominiki upamiętniające żołnierzy radzieckich mają się tutaj doskonale.


Wielkie Tyrnowo


droga do twierdzy Carewec średniowieczne machiny obronne detal architektoniczny pozostałości zabudowań twierdzy, w głębi cerkiew katedralna część kompleksu z rezydencją patriarchy charakterystyczne ozdoby w stylu bizantyjskim kopuła cerkwi widoczna z wieży obronnej panorama miasta, z lewej Sweta Gora z prawej Trapezica mury obronne skała straceń w północnej części twierdzy rzymski relief wykorzystany do budowy muru pałac carski widok na dzielnicę Asenowa domy zdają się wyrastać jeden z drugiego dachy cerkiew Dymitra Sołuńskiego cerkiew Zaśnięcia NMP mosty nad Jantrą cerkiew Czterdziestu Męczenników z XIII w. malowniczo położona cerkiew Zaśnięcia NMP dzwonnica nagrobek zakonnika cerkiew św. Apostołów Piotra i Pawła winorośla są wszędzie bakalia stara zabudowa Asenowy winorośla są wszędzie cerkiew Dymitra Sołuńskiego w stronę centrum umocnienia na wzgórzu Trapezica relikty socrealizmu malowniczy zaułek na starówce kopuła dzwonnicy cerkwi św. Mikołaja dom z małpką z okresu odrodzenia narodowego zabytkowa dzielnica Warusza komin

Niekorzystne terminy połączeń autobusowych sprawiły, że na zwiedzenie Tyrnowa miałem zaledwie trzy godziny. A szkoda, bo stolica odrodzonego państwa bułgarskiego z pewnością zasługuje na dokładniejsze poznanie. Siłą rzeczy skupiłem się więc na najciekawszych miejscach, odwiedzając twierdzę Carewec oraz dzielnicę Asenowa, zamieszkaną niegdyś przez duchownych i artystów. To malownicze miejsce, położone w zakolach rzeki Jantry, najbardziej atrakcyjnie wygląda z murów twierdzy.


Płowdiw


panorama miasta ze wzgórza Nebet Tepe cerkiew św. Mariny krużganek rozmowa zdrój w kształcie pawia meczet Piątkowy z XIV w. zegar słoneczny kopuła meczetu Dżumaja minaret ozdobiony ornamentem w skośną kratkę w stronę starówki dzwonnica cerkwi Bogurodzicy malowniczy zaułek zabudowania cerkiewne malowidła na fasadzie cerkwi Bogurodzicy komin lapidarium rzymski teatr z widokiem na miasto i Rodopy fragmenty marmurowego skene marmurowe ławy z miejscami dla 6000 widzów detale architektoniczne apteka Hipokratesa mury, w głębi brama Hissar cerkiew św. Konstantyna i św. Heleny ozdobione są nawet najbardziej nietypowe miejsca ikonostas malowniczy zaułek domy z charakterystycznymi wykuszami dom Bałabanowa dom w stylu odrodzenia narodowego komin malowniczy zaułek dom Kujumdżiewa z połowy XIX w. mural nawiązujący do historii Bulgarii minaret meczetu Imaret zdobiony zygzakowatym wzorem z cegieł brama do Monastyru Baczkowskiego zaciszny dziedziniec olbrzymie malowidła pokrywają każde wolne miejsce cerkiew Bogurodzicy z XVII w. pięknie zdobiony przedsionek cerkwi Bogurodzicy Cerkiew św. Mikołaja z połowy XIX w. mural Sąd Ostateczny namalowany przez Zacharego Zografa wnętrze rozświetlone promieniami słonecznymi Chrystus Pantokrator w czaszy kopuły widok na zalesione stoki Rodopów ossuarium z XI w. malownicza droga do kaplic Ajazmoto tutaj ukrywano przed Turkami cudowną ikonę anioł zdobiący kaplicę Ajazmoto

Płowdiw uznawany jest za jedno z najpiękniejszych miast Bułgarii i nie ma w tym krzty przesady. Położona na trzech wzgórzach starówka z cerkwiami, meczetami, rzymskimi ruinami i kolorowymi domami w stylu odrodzenia narodowego po prostu mnie zachwyciła. Myszkowałem po krętych, brukowanych kocimi łbami uliczkach, co chwila odkrywając niezwykłe miejsce czy oryginalny detal architektoniczny. Odwiedziłem także położony w pobliżu, słynny monastyr Baczkowski, wpisany na listę Unesco z racji wspaniałej architektury i fresków zdobiących wnętrza.


Warna


opustoszały warneński deptak kamieniczki z początku ubiegłego wieku klub polityczny na wolnym powietrzu impresja ormiańska cerkiew św. Sarkisa detale architektoniczne rzymskich term z II w.n.e. ruiny apodyterium (rozbieralnia) elementy hypocaustum - systemu ogrzewania podłogowego pozostałości ogromnej sali bazylikowej koronczarka Coca Cola to jest to ten budynek czasy świetności ma już za sobą Car Kałojan - symbol dawnej chwały ozdobny krzyż wnętrze cerkwi św. Anatazego ikona do adoracji Malutka cerkiew Zaśnięcia Bogurodzicy katedra Zaśnięcia NMP złocona cebulasta kopuła wnętrze katedry mauzoleum Władysława III Warneńczyka krzyż na szczycie trackiego kurhanu królewski cenotaf z tego miejsca dowodził sułtan Murad II główne wejście do Parku Morskiego torpedowiec Dryzki źródełko na warneńskiej plaży nie brakuje miejsca to tylko toaleta wejście do rezerwatu wygląda dość niepozornie rezerwat kamienny las rezerwat kamienny las rezerwat kamienny las rezerwat kamienny las rezerwat kamienny las rezerwat kamienny las rezerwat kamienny las rezerwat kamienny las rezerwat kamienny las rezerwat kamienny las

Odwiedzając Warnę, poczułem wielki zawód i od razu przyszły mi na myśl słowa starego przeboju Skaldów "Wspomnienia są zawsze bez wad". Kiedy wypoczywałem tutaj jako nastolatek, Warna była tętniącym życiem, wielobarwnym miastem, pełnym turystów i roześmianych mieszkańców. Teraz powitały mnie wyludnione aleje spacerowe, ulice pełne zrujnowanych budynków i miejscowi jakby z żalem przemykający po zrujnowanych chodnikach. Miłą odmianą była natomiast wizyta w rezerwacie Kamienny Las, gdzie powitały mnie skamieniałe, prehistoryczne drzewa sprzed 50 mln lat.








Wasze komentarze: